...::Pit from Lodz::...

PIT

Hoho! Ale były balety!!

Zaczeliśmy imprezke od ok. 19. Siedzieliśmy spokojnie rozmawialiśmy przy stole popijaliśmy % Smile

Ok. godz 22:10 słysze dzwonek do dzwi mówie do zgromadzonych osób

-Czyżby policja?

Hehe nie myliłem sie:) Otwieram dzwi a tam stoi dwóch dość młodych panów policjantów i odarazu pytanie:

- Czy jest pan właścicielem lokalu?
- Nie...
- A jest właściciel?
- Nie...
- Bo wie pan o co chodzi?
- Tak...
- Można jakiś dokumęt?
- Niech panowie wejdą...

I tu zaczeła sie prawdziwajazda Very Happy

Ciężko to streścić ale sie postaram...

Rozmaowa była o tym że wg. tej k***y z doły zachowujemy sie za głośno (muzyka leciała z TV i to tak cicho że pierdnięcie żółwia było by głośniejsze, nie było żadnych hulanek czyli tańców zwykła spokojna domowa nasiadówka) Panowie policjanci nie stwietrdzili żadnego zakłucania ciszy nocnej (a siedzieli podobno u tej k***y z 10 min!! Przypominam że interwencja była ok 22:10) Później była jakaś reprymenda że "sąsiadka" skarży sie że chodzimy goło po domu (tak oczywiści zawsze chodze na golosa po domu i staje przy oknie co by mnie wszyscy podziwiali Cool

)
Dobry był też momęt w którym wszyscy (6 osób) staneli i zaczeli dyskutować z stróżami prawa o tym że siedzą cicho nikt nie tupie nie ma tańców itp. Nasi dzielni Texas Reńdzeży chcieli być chyba zabawni i wystrzelili z textem:
- I co alkoholu może tez nie pijecie?
Na co moja dzielna siostra odpaliła:
- Nie czuć?!
(a zapach musiał być niezły... 6 osób pijących vodke robi swoje)

Staneło na tym że pójde z nimi do "sąsiadki" przeproszę ją (aż nie wiem jak mi to przez gardło miało przejść) i powiem że mam impreze cos tam coś tam... Poszedłem...

Jeden dzielny stróż prawa poszedł po "ofiare" Laughing

(dzielnym to naprawde trza być żeby tam wejść do niej do domu) I zostałem sam z młodszym oficerem (był może z 5lat ode mnie starszy Smile

) i rozpoczoł rozmowe:

- Pamiętam te czasy jak sie tak imprezowało...
- (mysle sobie a co teraz nie imprezujesz)
- Teraz to już nie to... Praca, brak czasu itp. I wiem jak to jest z tymi sąsiadami...
- Laughing

Przyszedł starszy oficer z... wiadomą osobą no i sie zaczeło...
"Ukochana sasiadka" zaczeła mówić coś o jakiś libacjach alkoholowych (za dużo naoglądała sie 997) i że nie nie raz zwracała nam uwage... Nie bede sie zagłębiał w tą rozmowe bo to nie ma sensu ale staneło na tym że jak będę organizował jakieś większe spotkania grupowe to mam iść do niej i ją o tym uprzedzić Rolling Eyes

To był gwóźdź programu:)

Dalej impreza toczyła sie po staremu, siedzieliśmy, rozmawialiśmy itd...

Poczekaj "sąsiadeczko" weekend już za 6 dni.... Twisted Evil

ina

je!!! nareszcie opisałes tę imprezke z policją, bo Twój opis na gadu ciut bardzo mnie zaciekawił :] a nie pytałam, bo czasu nie miałam (tja, a teraz to niby mam, hehe robie wszystko, żeby sie nie uczyc na jutrzejszą dopytkę z matmy :/ )
jejku, współczuję takich sąsiadów, kto ich wymyślił?

PIT

Bóg mnie pokarał takimi sąsiadami... Cholera wie za co... Sad

Ehh... Odbije sobie na działce Cool

KNSAZ''

niedługo nie bedzie można sie odpryskać we własnym domu bo sąsiadce bedzie przeszkadzał dzwięk spływającego moczu a po za tym jebać policje CHWDP

PIT

Spoko kNSaZ! Oni byli spoko. Imprezka była też spoko Smile

:supz: :partyman: :weedman: :smt044

ina

czego nie można wyrazic słowami wyraź emotkami Razz

agusia89

super :supz: :partyman: